maly sparingi
TOPEK ZATRZYMAŁ JUVENIĘ BOCZÓW
Tylu meczów w okresie wakacyjno-urlopowym jeszcze w swojej historii nie mieliśmy. Praktycznie raz w tygodniu bawimy się piłeczką. Jak nie sparing, to turniej albo wojna z Niemcami. Fajnie, że jest tego tak dużo, bo dajemy radę i niejeden zespół się już o tym przekonał.
Tym razem przejść po nas zamierzał zespół Juvenii Boczów, który w ostatnim sezonie spadł z klasy okręgowej. Spadek ich chyba nie wzmocnił, bo nie dali nam rady. Chociaż przeważali szybkością oraz młodością i długo utrzymywali się przy piłce, nie potrafili znaleźć sposobu na Topka, który po takim meczu spokojnie może przebierać w europejskich klubach, bo szkoda go na naszą „Ekstraklasę”. Dowiedzieliśmy się (nieoficjalnie), że nad stadionem, podczas meczu, fruwał dron europejskiego klubu. Włochy? Byłoby fajnie dopiąć taki transfer, bo jeździlibyśmy na zgrupowania w ciekawe rejony. Z drugiej strony, czy stać nas na pozbycie się jedynego bramkarza? Poczekamy na odzew i propozycję.
Jak wynika ze statystyk, Topek w tym meczu miał 17 udanych interwencji. Ta liczba, niestety, pokazuje jak słabą mamy obronę. To, że napastnicy Juvenii ogrywali nas jak chcieli, to jedno, ale ilość niewykorzystanych przez nich sytuacji woła o pomstę do nieba. To jednak nie nasz problem, tylko trenera z Boczowa. A jeśli chodzi o naszego Romka? Cóż! Brawo!!! Wszystkich interwencji nie da się opisać, jednak o kilku wspomnimy. Jedną z pierwszych robinsonad było przerzucenie piłki, która po ładnym strzale leciała pod poprzeczkę. Trochę źle ustawiony Topek, zdołał jeszcze końcówkami palców ją dotknąć i wybić na róg. Inną, jakże udaną interwencją, była obrona strzału po ziemi w długi róg. Przeciwnik wbiegł w pole karne i miał przed sobą tylko bramkarza. Spojrzał i ładnie przymierzył obok słupka. Gdy wydawało się, że będzie gol, Topek mocno się odbił i pofrunął w kierunku piłki, którą muśnięciem wypchnął za słupek. Jednak najbardziej nieprawdopodobną obroną popisał się, gdy po strzale z 5 metrów prosto w niego, Topek złapał piłkę, jakby grał w dwa ognie, uśmiechnął się i wyrzutem uruchomił Pałkę, który zapoczątkował akcję bramkową.
Na pewno najlepszym naszym zawodnikiem był Topek, jednak nie możemy zapomnieć o pozostałych. Zwycięskiego zespołu się nie krytykuje, ale za bardzo nie ma też kogo chwalić. Bobik jednak z całą pewnością na pochwałę zasłużył. Bramka, jaką strzelił, pokazywana byłaby w wielu sportowych kanałach TV. Wraz ze Świdrem ruszyli do kontry i musieli tylko minąć jednego obrońcę. Świder zatrzymał się z piłką na linii pola karnego i zwodem zrobił obrońcę. Nie strzelał jednak, tylko podał obiegającemu go za plecami Bobikowi. Ten przyjął prawą, przełożył na lewą i pięknym czubkiem posłał piłkę w okienko. Trybuny oszalały, a zdobywca gola całą sytuację skwitował krótko: - formalność.
Przy drugim golu Bobik również uczestniczył. Była to już druga połowa. W środku boiska poklepali sobie Bobik, Pałka i Lupen. Ten ostatni uruchomił wychodzącego na czysta pozycję Olesia, a z kolei Oleś precyzyjnym strzałem sfinalizował akcję. Piłka odbiła się jeszcze od słupka i prowadziliśmy już dwoma golami. Nie miał szczęścia w tym meczu wspomniany Lupen, który dwoił się, troił a nawet czworzył, by zdobyć bramkę. Niestety, w elemencie skuteczności dorównywał zawodnikom z Boczowa. Mógł spokojnie zdobyć 2, a może nawet 3 bramki, tylko że w ostatnim momencie nie potrafił postawić kropki nad „i”.
Po strzeleniu przez nas trzeciego gola Juvenia się załamała. Na strzelenie takiego gola czeka się latami i strzela się takiego raz w życiu. Topek wyrzucił piłkę do Pałki, który przebiegł z nią pół boiska. Kiedy opadł z sił (a była już 77 minuta) przekopnął piłkę na drugą stronę, gdzie stał Lupen. On odegrał głową do nadbiegającego Ławryna, który w pełnym biegu zgrał sobie piłkę klatką do przodu i prostym podbiciem, z ok. 30 metrów od bramki, uderzył w jej kierunku. Piłka leciała szybko i pięknym parabolicznym torem wpadła w okienko. Gol-marzenie, stadiony świata, szał pał. Po meczu Ławryn wyznał, że warto było wstąpić w szeregi słubickich oldBOYS-ów, by zostać autorem takiej bramki. Kolejny mecz wygrany. Idziemy na piwo.
Juvenia Boczów - oldBOYS Słubice 0:3
0:1 - Bobik - 37 min
0:2 - Oleś - 57 min
0:3 - Ławryn - 77 min