maly sls
SLS7 - GRAND PRIX NR 4
Przedostatni etap 7 edycji „siódemek” za nami. W Grand Prix nr 4 zagrało 7 drużyn. Do rozgrywek wrócił zespół La Koty oraz dołączyli FC Betony. Tym samym ustanowiliśmy nowy rekord frekwencyjny w cyklu GP Słubickiej Ligi Siódemek.

15 maja imieniny mają Zośki i przeważnie w tym dniu jest bardzo zimno. Tym razem „zimna Zośka” oszczędziła nas i zafundowała jakże odmienną pogodę. Było słonecznie i ciepło, a w takiej aurze aż miło było rozegrać turniej. Dopiero po zajściu słońca za horyzont, delikatnie się ochłodziło.

Grając systemem „każdy z każdym” rozegraliśmy 21 spotkań. Ten turniej był chyba najbardziej wyrównany ze wszystkich. W większości meczów walczono do ostatniego gwizdka i o wyniku decydowały ostatnie sekundy. Najwięcej szczęścia mieli zwycięzcy 4GP. Nieobliczalni aż w trzech pojedynkach strzelali decydującego gola w „doliczonym” czasie gry, a bohaterem ostatnich akcji był Jarosław Fraszczyński. Gdyby nie „Franek – łowca decydujących bramek”, Nieobliczalni mieliby o 6 punktów mniej, a to nie dało by im zwycięstwa.

Drużyna ZMP, zwana kiedyś rycerzami wiosny, rozkręcała się dość niemrawo. Po czterech kolejkach wyprzedzali tylko debiutującą ekipę FC Betony. Zdobycie 2 punktów w Grand Prix nie interesowało ich jednak i w ostatnich meczach wzięli się do roboty. Podkręcił też tempo przewodzący w klasyfikacji strzelców – Łukasz Kleszczyński, dzięki któremu ZMP zdobyli 6 punktów i ostatecznie zajęli IV miejsce.

Po dwóch turniejach przerwy, do rozgrywek powrócili La Koty. Zgrupowanie, na którym prawdopodobnie szlifowali formę, nie przyniosło oczekiwanego efektu i grali bardzo nierówno. Dawniej postrach najlepszych, w tym turnieju nie odegrali poważniejszej roli. Chociaż po trzech rozegranych meczach mając 2 zwycięstwa i porażkę, z sześcioma punktami byli wiceliderem. To jest jednak turniej i tak dobrze wypracowaną pozycję na początku trzeba umieć utrzymać. Niestety, pozostałe mecze wtopili i skończyli na przedostatnim miejscu, co można uznać za niespodziankę.

Mika Kowalów, po dobrym występie w poprzednim turnieju, przyjechała potwierdzić dobry poziom i skuteczną grę. W rozgrywkach kwietniowych Kowalów zaskoczył inne zespoły nieznajomością swojej taktyki. Oni to wykorzystali i zajęli drugie miejsce. Tym razem przeciwnicy odrobili lekcje i przeanalizowali grę zawodników z Kowalowa. Nie było już tak łatwo powalczyć o dobre wyniki. Piąte miejsce to chyba trochę za mało.

Berciki wciąż utrzymują wysoki poziom i wciąż walczą o triumf w rozgrywkach. Gonią Nieobliczalnych, ale cały czas są o kilka punktów za nimi. W każdym GP grają innym składem. Tym razem postawili na doświadczenie i twardzieli w obronie. W barwach Bercików zagrał bowiem Andrzej Rudy, najtwardszy człowiek w historii słubickiej piłki, którego niejeden piłkarz zapamięta do końca życia. Taka formacja pozwoliła na zajęcie tylko II miejsca i praktycznie pozbawiła szans na zdobycie pucharu. Cuda jednak się zdarzają i kto wie.

Pojawił się zespół o nazwie FC Betony. Starsi uczestnicy rozgrywek dzikich drużyn pamiętają tę nazwę jeszcze z „ósemek”, gdy nie było ani orlików, ani boiska ze sztuczną trawą. Powrócili, nie zachwycili, ale jak mówią: „pierwsze śliwki-robaczywki”. W pierwszym swoim podejściu po latach nie zdobyli żadnego punktu. Ba, nawet nie strzelili gola, ale w klasyfikacji ogólnej Grand Prix SLS mają 1 punkt. W naszych rozgrywkach nie trzeba więc wygrywać, by otrzymywać punkty.

Na III miejscu turniej zakończyli Spartanie, którzy mecze z „największymi” przegrywali jedną bramką. To chyba nowa siła w siódemkach. Już doświadczeni, bo grali w kilku poprzednich edycjach SLS. W końcu zebrali niezłą ekipę, a do zwycięstw prowadził ich Michał Tyszkiewicz, który w GP4 zdobył najwięcej goli. Strzelając 9 bramek, włączył się do walki o tytuł króla strzelców 7 edycji Słubickiej Ligi Siódemek. Jak utrzyma skuteczność w ostatnim Grand Prix, to zabierze tytuł do domu.

 
Klasyfikacja strzelców
Łukasz Kleszczyński (ZMP) – 12 bramek
Michał Tyszkiewicz (Spartanie) – 10
Rafał Dubacki (Berciki) – 9
Jarosław Fraszczyński (Nieobliczalni) - 7
Mariusz Guraj (Nieobliczalni) – 7
Wojciech Zieniewicz (Berciki) – 7
 
wyniki:
NIEOBLICZALNI – ZMP 1:0
Jarosław Fraszczyński 1
SPARTANIE – BETONY 1:0
Daniel Samsel 1
LA KOTY – BERCIKI 0:1
Wojciech Zieniewicz 1
ZMP – MIKA KOWALÓW 1:1
Adam Rocha 1 – Czesław Biesiada 1
NIEOBLICZALNI – BERCIKI 0:0
SPARTANIE – LA KOTY 2:3
Michał Tyszkiewicz 2 – Krystian Haręzga 1, Łysiak 1, Michał Borula 1
MIKA KOWALÓW – FC BETONY 3:0
Kamil Roszak 2, Czesław Biesiada 1
ZMP - BERCIKI 1:1
Adam Rocha 1 – Rafał Dubacki 1
NIEOBLICZALNI – SPARTANIE 3:2
Mariusz Guraj 2, Radosław Kwiatkowski 1 – Michał Tyszkiewicz 2
FC BETONY – LA KOTY 0:1
Krystian Haręzga 1
BERCIKI – MIKA KOWALÓW 2:1
Paweł Górowski 1, Krzysztof Pawłowicz 1 – Mateusz Zachariasz 1
ZMP – SPARTANIE 0:3
Michał Tyszkiewicz 1, Damian Samsel 1, Bartosz Wrocławski 1
MIKA KOWALÓW – NIEOBLICZALNI 1:4
Krystian Owczarz 1 – Jarosław Fraszczyński 3, Mariusz Guraj 1
LA KOTY – ZMP 0:2
Łukasz Kleszczyński 1, Adam Rocha 1
BERCIKI – FC BETONY 6:0
Rafał Dubacki 3, Wojciech Zieniewicz 2, Paweł Górowski 1
SPARTANIE – MIKA KOWALÓW 2:1
Michał Tyszkiewicz 2 - Andrzej Udziela 1
LA KOTY – NIEOBLICZALNI 1:2
Patryk Bagnerowski 1 – Radosław Kwiatkowski 1, Jarosław Fraszczyński 1
FC BETONY – ZMP 0:6
Łukasz Kleszczyński 2, Adam Rocha 1, Bartosz Koniuszkiewicz 1, Andrzej Kołaciak 1, Rafał Wroniewicz 1
MIKA KOWALÓW – LA KOTY 3:1
Mateusz Zachariasz 2, Maciej Chmielewski 1 – Krystian Haręzga 1
BERCIKI – SPARTANIE 3:2
Rafał Dubacki 3 – Michał Tyszkiewicz 2
FC BETONY – NIEOBLICZALNI 0:3
Jarosław Fraszczyński 2, Dariusz Nowak 1

tabela po 4 Grand Prix