maly sparingi
OGRALIŚMY WITNICĘ
W przedwyborczą sobotę rozegraliśmy na boisku SOSiR sparing z oldbojami Witnicy. W drużynie gości zagrali również panowie z Sulęcina i trójka naszych. Trzeba przecież sobie pomagać, tym bardziej, że stosunki na linii Słubice-Witnica od jakiegoś czasu znacznie się poprawiły.
Przyjaźń, muzyka, rock’n’roll – jak mawiał pewien klasyk w żółtej koszuli i czerwonych okularach. Podczas meczu odczuwało się przyjazną atmosferę, bo nikt nikomu nie przeszkadzał i odstawiał nogi w gorących sytuacjach. Dodatkowo, pogoda była muzyczna, bo nadawała się idealnie do rozpalenia ogniska, a wiadomo, że jak płonie ognisko, to do rock’n’rolla pozostaje już tylko rzut beretem. Dobra, dobra, koniec z głupotami. Trzeba opowiedzieć trochę o meczu.
Wygraliśmy 7:1 i to by było na tyle. Nie, nie. Nie było wcale tak łatwo. Tak dobry wynik możemy zawdzięczać dobrej i skutecznej grze napastników, czyli Kastana i Łysego. Pierwszy – silny na nogach, dobrze zastawiający się ciałem, trudno odebrać mu piłkę i niestety, za indywidualny. Drugi – szybki, szybki i ... szybki oraz skuteczny, jak znajdzie się przed bramkarzem. Dwa pierwsze gole strzelił Łysy, po dobrych i w tempo zagraniach Pałki i Olesia. Nie pozostało mu nic innego, jak podprowadzić piłkę i strzelić obok bramkarza, co też uczynił. Kolejne dwie, jeszcze w pierwszej części meczu, zdobył Kastan, a następną dołożył w 60 minucie, po pięknym strzale z „zerowego” kąta. Witniczanie też dochodzili pod naszą bramkę, ale nie potrafili skutecznie zakończyć dobrze zainicjowanych akcji. Przykładem niech będzie kiks, wypożyczonego przez nas na ten mecz Piodiego, który stojąc 2 metry przed pustą bramką, nie trafił czysto w piłkę i w konsekwencji kopnął na aut bramkowy. Mógł przecież strzelać i zmniejszyć rozmiary porażki. Mówi się trudno i gra dalej. Poza tym, ze względu na kontuzję Topka, w naszej bramce stanął największy z możliwych oldBOYS-ów. Daro zasłaniał pół bramki i może dlatego też goście bali się strzelać. Na dowód tego, że trochę broni, wykonał niezłą paradę i wyłapał lecącą w okienko piłkę. Chociaż mieliśmy już dobry wynik, wciąż graliśmy do przodu oraz stosowaliśmy pressing. Po jednym takim, Burak (też zakontraktowany na jeden mecz) się zapultał i Kastan wraz z Olesiem odebrali mu piłkę. Po chwili Oleś zakończył akcję celnym strzałem i było już 6:0. W końcówce, po indywidualnej akcji, w końcu bramkę zdobyli witniczanie, ale prędzej jeszcze karnego wykorzystał Daro. Profesor czy "cuś"?
 
OldBOYS Słubice – Witnica 7:1
1:0 – Łysy 13 min,
2:0 – Łysy 20 min,
3:0 – Kastan 32 min,
4:0 – Kastan 34 min,
5:0 – Kastan 60 min,
6:0 – Oleś – 66 min,
7:0 – Daro 68 min (karny),
7:1 – Andrzej 71 min.